Pod koniec 1949 r. lub na początku 1950 r. w rejonie Miączyn-Grabowiec Mieczysław Wróblewski „Szum” i Jan Spadkowski vel Jan Kiełbiński „Szpilka” zorganizowali oddział składający się z pięciu osób. „Szum” objął dowództwo lotnej żandarmerii II Inspektoratu Zamojskiego Armii Krajowej. Działała ona podzielona na niewielkie kilkuosobowe patrole. Rekrutowała się z ukrywających się żołnierzy WiN oraz innych osób, które w obawie przed zatrzymaniem „poszły do lasu”. Po aresztowaniach w łonie organizacji, do których doszło w kwietniu 1950 r. oddział „Szuma” zasilili ukrywający się przed UB jej członkowie, m.in. Ludwik Greniuk „Żuraw”, Piotr Kozłowski „Szybki”, Henryk Kwaśniewski „Lux”, Wacław Kwaśniewski „Mściwy”, Stanisław Szady „Brzytwa”, Piotr Wszytko,, Bolesław Wojtaś „Heniek” i Ryszard Wiński „Dziadek”. W późniejszym okresie oddział „Szuma” podzielił się na dwie oddzielne grupy dowodzone przez „Szuma” i „Luxa”. Czasowo oddziały zasilali Czesław Szewluk „Orlik”, Józef Pyś „Ostry”, Stanisław Pakos „Wrzos” i Stanisław Rajtar „Śmiguła”. Eugeniusz Malec „Rysiek” „Obuch” urodził się 20 października 1924 r. w Niedzieliskach. Był synem Józefa i Zofii. Ukończył cztery klasy szkoły powszechnej. Z zawodu był rolnikiem. W 1944 r. uchylał się od służby wojskowej. Był żołnierzem placówki AK-WiN w Niedzieliskach dowodzonej przez Franciszka Romana „Derwisza”. Antoni Mojżesz „Romek”, urodził się 12 lutego 1925 r. w Wierzbiu. Był synem Ludwika i Katarzyny z domu Zawadzka. Ukończył pięć klas szkoły powszechnej. Z zawodu był rolnikiem. Od jesieni 1945 r. był żołnierzem WIN i pełnił funkcję gońca podległego Franciszkowi Romanowi „Derwiszowi” – dowódcy placówki w Niedzieliskach. 25 marca 1947 r. ujawnił się w PUBP Zamość i otrzymał zaświadczenie o ujawnieniu nr 67691. „Romek” i „Rysiek” ukrywali się od listopada 1947 r., bowiem byli poszukiwani za zlikwidowanie w Niedzieliskach w dniu 1 listopada 1947 r. dwóch członków ORMO i PPR: Jana Beliny i Romana Garbatego. W 1949 r. po nawiązaniu kontaktu z „Szumem” weszli w skład jego patrolu. Skład osobowy grupy był dość płynny, zaś niektórzy jego członkowie tworzyli odrębne grupy, np. Malec i Mojżesz, do których w marcu 1950 r. dołączył Bolesław Wojtaś. Już w lipcu 1951 r. PUBP Zamość planował rozpracowanie „Ryśka” i „Romka” poprzez dołączenie do ich grupy swojego informatora „Tajfuna”. Wskazywano, że od czasu likwidacji Beliny i Garbatego „Tajfun” był dobrym znajomym obu partyzantów. Mieli do niego zaufanie i kilkakrotnie przebywali w jego zabudowaniach, o czym „tajfun” informował UB. Podnoszono, że przy dobrze opracowanej „legendzie”: „Tajfun” mógł rozpracować obu partyzantów ukrywając się wspólnie z nimi. W dokumentach brak informacji czy ww. próba została podjęta jednak z uwagi na dalszą działalność partyzantów do maja 1952 r. należałoby uznać, że nie doszło do zrealizowania powyższego zamysłu UB. Obu partyzantom tworzącym dwuosobową grupę przetrwania skutecznie udawało się uniknąć zasadzek UB i KBW do maja 1952 r. kontaktowali się i ukrywali wspólnie z innymi ukrywającymi się żołnierzami II Inspektoratu Zamojskiego AK, m.in. Janem Czukiem „Kosą” i Bolesławem Wojtasiem „Heńkiem”. Niedaleko miejscowości Czarny Wygon w lesie, na wzniesieniu, Mojżesz i Malec zbudowali dobrze zamaskowaną kryjówkę ziemną, w której przebywali. Miała ona kształt prostokąta o wymiarach 200 cm x 120 cm x 75 cm. do wnętrza wchodziło się przez klapę wielkości 50 cm x 50 cm, na której w celu zamaskowania posadzono krzak jałowca. Ściany i strop zbudowano z okrąglaków uszczelnionych mchem. Na środku pomieszczenia znajdowała się podpora stropu. Podłoga była wykonana z gliny i wyścielona słomą. Z zewnątrz bunkier był zamaskowany warstwą o ziemi o grubości 50 cm. Jak wynika ze zdjęć zrobionych przez KBW cały teren był silnie zadrzewiony i zakrzaczony, co dawało szanse, ze bunkier nie zostanie wykryty w ramach rutynowego przeszukiwania lasu. |
21 kwietnia 1952 r. PUBP Zamość zwerbował jednego ze współpracowników Malca i Mojżesza nadając mu pseudonim „Ryszard” (inny pseudonim „Gandi”). 10 maja 1952 r. agent skontaktował się z obu partyzantami w lesie koło wsi Niedzieliska, gm. Mokre, pow. Zamość. Termin następnego spotkania wyznaczono w tym samym miejscu na dzień 11 maja 1952 r. ok. godz. 12.00. Jego miejsce i termin „Ryszard” przekazał UB. Komunistyczne służby ustaliły, że w tym rejonie zostanie przeprowadzona „operacja wojskowa”, celem ujęcie partyzantów. Zadaniem wyznaczonym „Ryszardowi” był natychmiastowy kontakt z UB po odbyciu spotkania z partyzantami, w celu wskazania ich dokładnego miejsca pobytu. W tym czasie „resort” przygotował obławę, w której uczestniczyli żołnierze 6. Kompanii 2. Batalionu 3. Brygady KBW oraz cztery radiostacje i dwa psy służbowe. Dowódcą całości sił reżimowych został kpt. Borkowski. Obławę podzielono na dwie grupy. Pierwsza złożona z dwóch funkcjonariuszy UB i trzech żołnierzy KBW wraz z radiostacją udała się o godz. 2.00 w ustalone z „Ryszardem” miejsce. Druga grupa złożona dwóch funkcjonariuszy UB i stu czterdziestu żołnierzy KBW w dniu 11 maja 1952 r. o godz. 4.00 przyjechała do lasu za wsią Kosobudy, skąd przeszłą do ustalonego miejsca w lesie. Obie grupy nawiązały łączność przez radiostację. O godz. 11.30, po kontakcie z „Ryszardem”, pierwsza grupa poinformowała obławę o dokładnym miejscu pobytu partyzantów. oddział KBW otoczył to miejsce i zaczął penetrować teren. Po chwili natknięto się na „Ryśka” i „Romka”, którzy zamierzali przedrzeć się przez linię okrążenia. W raporcie PUBP Zamość z 12 maja 1952 r. stwierdzono: „Na skutek wymiany strzałów podczas walki jaka wywiązała się z bandą bandyta Mojżesz Antoni został zabity na miejscu, zaś bandyta Malec Eugeniusz odskoczył w głąb lasu usiłując dwukrotnie przedostać się za obstawę. Następnie bandyta Malec widząc, ze jest okrążony ukrył się gdzieś wewnątrz obstawy. Puszczona do środka grupa szturmowa wraz z psem służbowym po dłuższych poszukiwaniach natrafiła na silnie zamaskowany bunkier bandy, gdzie jak się okazało ukryty był bandyta Malec Eugeniusz. Gdy pies służbowy odciągnął krza jałowca, który był klapą bunkra strzałem bandyckim został zastrzelony na miejscu. Wówczas grupa szturmowa do wnętrza bunkra wrzuciła około 5-ciu granatów i wstrzeliła 4 rakiety. Po wystrzale, którym został zabity pies w bunkrze słychać było jeszcze jeden strzał, a jak później ustalono to bandyta Malec strzelił sobie dam w głowę”. W meldunku KBW z 21 czerwca 1952 r. donoszono: „Dnia 11.05.[19]52 r. w lesie wsch., m. czarny Wygon pow. Zamość żołnierze 3 Brygady KBW zlikwidowali 2-ch członków bandy „Szuma”, którzy przebywali w dobrze zamaskowanej „kryjówce”. Bandycka „kryjówka” została wykryta dzięki dobrej pracy psa służbowego, który umiejętnie wykorzystany przez przewodnika doprowadził do wejścia, które zamaskowane było krzakiem jałowca.
Natomiast w sprawozdaniu MO wskazano: „W dniu 11.V.[19]52 r. oddział KBW na doniesienie agenta Urzędu Bezpieczeństwa w Zamościu przeprowadził operację w lesie „Czarny Wygon” w wyniku czego został zabity ukrywający się bandyta Mojżesz Antoni zam. Niedzieliska, gm. Mokre, pow. Zamość i bandyta Malec Eugeniusz zam. Niedzieliska, gm. Mokre pow. Zamość, przy bandytach znaleziono jeden PM, jeden pistolet „TT” i jedne pistolet „Vis” oraz materiały zrabowane z filii [sklepu] G[minnej] S[półdzielni] Bliznów, gm. Suchowola w dniu 7.V.[19]52 r.”.
Jak wynikało z powyższych dokumentów w czasie walki „Rysiek” popełnił samobójstwo. Niemniej jednak z protokołu oględzin zwłok Eugeniusza Malca z dnia 12 maja 1952 r. wynikało, że stwierdzono u niego: „Na kości potylicznej o odległości 2 cm od ucha prawego wlot kuli, wylot na szczycie kości czołowej centymetr w lewo od linii środkowej […]. Liczne otarcia naskórka bez podbiegnięć krwawych […]. Śmierć nastąpiła na skutek przestrzału przez czaszkę ze zniszczeniem mózgu”.
Z protokołu oględzin Mojżesza wynikało: „W okolicy skroniowej prawej na wysokości łuku brwi, centymetr od małżowiny usznej wlot kuli […]. Na lewej kończynie górnej w połowie wysokości z tyłu ramienia wlot, z przodu i bardziej przyśrodkowo 5 cm niżej wylot, kość ramieniowa strzaskana. W połowie wysokości uda lewego z tyłu wlot kuli, wylotu brak, kość strzaskana. Liczne otarcia naskórka […]. Śmierć nastąpiła na skutek postrzału w głowę ze zniszczeniem mózgu. Powyższe oględziny zdają się wskazywać, że Malec został zastrzelony od tyłu podczas biegu, zaś pocisk drążył z dołu do góry z prawej strony na lewą. Nie wiadomo w jakiej pozycji znajdował się Malec w chwili postrzału, stąd nie wiadomo jak wyglądała sytuacja w jakiej został zastrzelony. Jednak na podstawie wlotu i wylotu pocisku można domniemywać, że miał pochyloną głowę. To zdaje się sugerować, że w chwili postrzału uciekał, bowiem wówczas pochyla się głowę. Nie stwierdzono na jego ciele żadnych uszkodzeń od granatów czy rakiet, co jest dość dziwne w sytuacji, gdy bunkier miał kształt prostokąta bez żadnych załomów, w których można byłoby się ukryć. Niemniej jednak na pewno nie popełnił samobójstwa, bowiem nienaturalne byłoby strzelanie sobie samemu z tyłu w potylicę. Z kolei obrażenia Mojżesza wskazują, że w czasie walki został postrzelony od tyłu w nogę i prawą rękę, co zdaje się wskazywać, że uciekał. Obrażenia nogi wraz ze strzaskaniem kości sugerują, że po postrzale nie mógł kontynuować ucieczki, zaś strzaskanie prawej ręki mogło uniemożliwić obronę., miejsce postrzału w głowę zdaje się sugerować, że partyzant popełnił samobójstwo nie mogące uciec lub został postrzelony przez obławę, choć taki postrzał w skroń ze strony atakujących wydaje się mniej prawdopodobny. Wydaje się, ze w raporcie UB pomylono opis zdarzenia i okoliczności śmierci w odniesieniu od obydwu partyzantów. W bunkrze mógł się ukryć Mojżesz nie mogąc uciec. Z drugiej jednak strony brak u niego obrażeń od granatów zdaje się sugerować, ze w ogóle ich nie używano w ataku na bunkier. Jak się wydaje dopiero po zabiciu obu partyzantów do wnętrza bunkra wrzucono granaty, aby go wysadzić w powietrze. Nie ulega bowiem wątpliwości, że partyzancka kryjówka została zniszczona, na co wskazują zdjęcia wykonane przez KBW. Zwłoki Mojżesza i Malca zabrano i prawdopodobnie pogrzebano. Ich miejsce pochówku nie zostało do dzisiaj odnalezione. W wyniku obławy znaleziono automat PPSz oraz pistolety „Vis” i „TT”. W Raporcie UB wskazano także, że za swoją „pracę” agent „Ryszard” miał otrzymać wynagrodzenie, a z uwagi na fakt, że nie został zdekonspirowany planowano jego użycie do rozpracowania m.in. Jana Hadama „Agresta” i Bolesława Wojtasia „Heńka”.
IPN BU 635/646, IPN BU 679/1111, IPN Lu 0017/1556, IPN Lu 04/727, IPN Lu 046/29, IPN Lu 32/52. Bartłomiej Szyprowski
|